Akatsuki

Nie popieram, przez podziały możemy się pokłócić i doprowadzić do rozłączenia. Może potem, ale na razie jestem przeciwny.

Nie chodzi o wprowadzenie podziału i ustanowienie mniejszych dowódców, chodzi mi o to, że trudno będzie mi współpracować z kimś, kto jest 12 godzin drogi ode mnie. Robi się przecież sojusze lokalne, ponieważ są efektowne w skali lokalnej. My natomiast możemy zacząć od sprawdzenia kto jest blisko kogo. Takie rzeczy i tak będzie trzeba robić, gdy będziemy chcieli zrobić większą akcje.

To co pisze MK wbrew pozorom nie jest głupie ,bo kto najszybciej przyśle do Nas wsparcie  ,ten który jest najbliżej.
I myślę że MK nie chodzi o podział sojuszu,tylko o nawiązanie ścisłej współpracy z najbliższymi sojusznikami.
To się sprawdzało w innych grach ,ale przykład:
np.mam sąsiada który nie preferuje off bardziej bawi go rozwój gospodarki z tego co wydobędzie sam ,wtedy robi deff i zabezpiecza offensywne poczynania sąsiada.Sąsiad może spokojnie skupić się na atakach wiedząc  że w razie czego ma spory deff w obwodzie i nie będzie musiał na niego czekać 10h.To oczywiście jeden z przykładów ,korzyści jest dużo więcej.

Lepiej napisać jeden temat i w nim namiary każdego. Ale czy jest w ogóle sens? Można kliknąć na mini mapę i widzisz ile osób masz w okolicy (jak by ktoś nie wiedział, sojusznicy są zaznaczeni na niebiesko). Wystarczy potem napisać do kogoś takiego i po sprawie. Bez szperania i porównywania współrzędnych.

Nie do końca się zgodzę z Tobą  Jakubo
Po pierwsze taka lista o której mówi Macisław nikomu nie zaszkodzi
po drugie ta mini mapka jest nieczytelna bo jest dużo pól niebieskich Banditen coś tam
po trzecie sojusznik to nie pole zaznaczone na niebiesko ,a z niebieską obwódką 
po czwarte jesteśmy tak porozrzucani że trzeba się nieźle na klikać żeby kogoś znaleźć

Zgadza się mówiłem o zwykłej mapie, ale naprawdę uważasz że mini mapa jest czytelna,bo jeśli jest to  muszę iść do okulisty

Widzę coraz częstsze konflikty wynikają z tej naszej "współpracy"